Być może w górach widziałeś już wszystko, a może warto spojrzeć na nie z trochę innej perspektywy? Może moje zdjęcia, choć nie zawsze profesjonalne, w tym pomogą?
Fotografowanie z paralotni porównałbym chyba do robienia zdjęć podczas jazdy na rowerze. Nie zawsze wyjdą ostre, dobrze doświetlone itd., bo robi się je najczęściej jedną ręką w żywym, aktywnym powietrzu, w którym trudno o stabilne ujęcie. Korygowanie ustawień aparatu (im mniejszy, tym lepszy) jest zwykle mocno ograniczone. Bywają dni z mocniejszymi turbulencjami w powietrzu, kiedy puszczenie sterówek paralotni nawet nie przychodzi do głowy. Ale kiedy można sobie na to pozwolić, wyjmuję aparat, bo myślę sobie, że świat z góry jest zbyt piękny, by się tym nie podzielić.
Latanie paralotnią umożliwia mi oglądanie tych samych miejsc z różnych perspektyw i poznawanie miejsc nowych, często niedostępnych inaczej. Trzeba sobie czasem zadać dużo trudu, by do nich dotrzeć, by wzbić się odpowiednio wysoko bez użycia jakiegokolwiek napędu, polegając tylko na siłach natury. Lubię ich doświadczać, wędrując czy biegając, uwielbiam siły te wykorzystywać gdy latam.
Zapraszam na wspólny lot.
PS. Z GÓRY przepraszam za nogi w kokonie w kadrze niektórych zdjęć:)